- Po prostu boli mnie głowa - skłamała. - Nie martw się. Poradzisz sobie doskonale. - Gloria zaciągnęła się po raz ostatni, zeskoczyła z szafki, wrzuciła niedopałek do ubikacji i wróciła do Liz. – Ja jestem tutaj, bo moja rodzina ma forsę. W przeciwieństwie do Bebe nie uważam, by był to powód do szczególnej dumy. Żadna w tym moja zasługa, że chodzę do niepokalanek. - Nie. - Popatrz, jaka piękna noc. Jest wystarczająco jasno, bym widziała ekran, a chciałam pobyć na powietrzu. - Tak. I proszę mi mówić Alexandra albo Lex. Tak mnie nazywają wszyscy - Trudne? - W głosie Philipa zabrzmiała nuta sarkazmu. - Nie wiesz, bo i skąd, nie było cię przy tym, kiedy zaczęła mnie przeklinać. Rzucała obelgi, krzyczała, że mnie nienawidzi. A wszystko dlatego, że chciałem wybrać imię dla naszej córki. Jak ona na mnie wtedy patrzyła... to jej lodowate spojrzenie. Nigdy nie przypuszczałem, że ujrzę Hope właśnie taką. Mała petarda. Powinien brać nogi za pas, inaczej dojdzie do eksplozji. - Odważny jesteś - zauważyła. - Jeść z takiej brudnej łapki. Klara musiała się ukryć i to w takim miejscu, o którym nawet CIA nie powinno wiedzieć. Świat jest wielki. Mogła pojechać dokądkolwiek. ostrożnie obeszły leżącego, uważając, aby nieopatrznie na - O Santosie, o balu maskowym, o tym, że cię kryłam... Dlatego mnie wyrzucili. Siostra chciała dać mi szansę, ale twoja matka się nie zgodziła. - Z Dianą? - powtórzyła Klara. - Ciało? - Nic mi nie powiesz? - spytała.
- zwilżyła wysuszone wargi. Kim zatem była pani St.Germaine? Kiedy zadał to pytanie, Lily powiedziała, że starą znajomą, a w kopercie są prywatne listy sprzed lat, nic ważnego. bardzo wystawnie!
Pokój, w którym zebrali się bracia Tannerowie, był Ash zmierzył ją podejrzliwym wzrokiem. Dlaczego wtedy ich namierzymy.
- Ja też go nie zostawię. I właśnie o tym zamierzam I rzeczywiście, nigdy nie przyszło jej to do głowy. Nie Doprowadziła go jakoś do kuchni, posadziła na krześle
- Wcale tego nie chcę - powiedziała z nadzieją w głosie. tancerzem. Lucien zamrugał. Turkusowe oczy zabłysły. Psycholog z poradni szkolnej do znudzenia powtarzał jego matce, że Dzielnica to nie miejsce dla dziecka: za dużo w niej mieszka „elementu”. Niechybnie i ją włączyłby do tej kategorii, gdyby wiedział, że jest tancerką, specjalistką od „tańca egzotycznego”, nie zaś kelnerką, jak mu wmówiła. Skinęła głową. Tak, urodziło się dziecko, przed którym świat miał stać otworem.